tegoroczny wyścig Milan - San Remo właśnie dobiegł końca... jeszcze mam wypieki na twarzy... kilometr do mety LPR pracuje , ale nagle zaskoczenie z cervelo wyskakuje Hausler ! (przecież Thor Hushovd jest ich najlepszym sprinterem!) Wydaje się , że nikt nie odbierze mu zwycięstwa - kiedy atomowym przyspieszeniem wykazuje się Mark Cavendish i to on o błysk szprych , a wręcz o gumę wygrywa tegoroczną edycję.... zobaczcie sami jak wyglądały ostatnie metry.
sobota, 21 marca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz